sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 15

-Ewa,może pojedziemy do Polski ? -spytał mnie Robert.
-Ale jak to ?-zdziwiłam się.
Robert nie chciał jechać do Polski,a najwyraźniej w tym czasie lecz coś mu się odmieniło.
-No tak-uśmiechnął się.-Może poznam twoich rodziców hm?-mruknął mi do ucha.
-Dobra,to za tydzień ok ?
-Ok-odpowiedział.

*Tydzień później*


Tydzień minął bardzo szybko,bo może tak się nie mogliśmy doczekać wyjazdu na kilka dni do Polski.Ustaliliśmy już lot który odbędzie się w środę o godz.8:50. Niedługo potem lądowaliśmy w Warszawie.Wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy na mój Wilanów do rodziców.Na miejscu byliśmy ok. godziny 10:00.Zapukałam do drzwi domu moich rodziców.Otworzyła moja mama która jak zawsze była uśmiechnięta.
-Hej,dzieci,wchodźcie-zaprosiła nas do środka.
Już wcześniej poznała Roberta,lecz znała go tylko jako mojego przyjaciela.Teraz musiała go poznać,lecz jako mojego chłopaka.
-Mamo,tato,to jest mój chłopak-wskazałam dłonią na Roberta.
-Miło,nam że jesteś jej chłopakiem pasujesz do naszej Ewci-trajkotała mama.
Zawstydziłam się,i po tym dostałam słodkiego buziaczka w policzek od Roberta.
Tata powiedział byśmy poszli do kuchni bo jest już obiad.
Gdy zjedliśmy tata,pogadał sobie z Lewym zapewne była to rozmowa sam na sam o mnie.A mama oczywiście rozmawiała ze mną.
Zadawała pytania ; jak się poznaliście,od kogo,z kim,czy od teraz jesteśmy razem czy od dłuższego czasu i takie tam inne pytanie jakie zadaje rodzic w tym przypadku.
-Kochasz go ?-spytała przyciszonym głosem mama.
-Tak,kocham go-zarumieniłam się.
Było już późno więc położyliśmy się spać.Rodzice przydzielili nam pokój.
-Robert,o co wypytywał się ciebie mój tata ?
-Wiesz,chyba o to samo co ciebie mama.-roześmiał się.
Gadaliśmy jeszcze przez godzinę,zasnęliśmy. 



----------------------------------------------------
Jeszcze 2 rozdziały i koniec opowiadania !! :)

















piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 14

-Aniu,przyjedź po mnie jeśli możesz.Wychodzę ze szpitala.-napisałam szybko esemesa.
Za jakieś 10 minut przyjechała moja przyjaciółka.
-Chodź.Jedziemy do mnie i do Roberta.-powiedziała.
Zgodziłam się na to.
Gdy dojechałyśmy,weszłyśmy do domu i zobaczyłyśmy Roberta z Marco.
Blondyn wyżalał się,że nie chciał tego co zaszło w jego domu i że nadal mnie kocha.
Wiedziałam,że miałam nocować w pokoju gościnnym na górze więc o niczym więcej nie myśląc poszłam do niego.
-Ewa ! Proszę wysłuchaj mnie-błagał mnie Marco.
-Weź skończ ten teatrzyk.Ile już było tych rozłąk.Ile można ? Weź mnie zostaw.-ukradkiem wytarłam łzy.
Zamknęłam drzwi do mojego pokoju.Była już noc.Nagle,ktoś do mnie zapukał.
-Ania ? -spytałam.
-Nie.Robert.Mogę wejść ?-powiedział grzecznie.
-Tak,proszę.-posunęłam się trochę na łóżku.
Brunet wszedł do mojego pokoju.Był w samych bokserkach.Nie wiem czemu,ale jak usiadł na skrawku mojego łóżka zaczęły mi się pocić ręce i zaczęło mi się robić gorąco.Przysunął się do mnie.
-Co ty robisz ?-spytałam drżąc,gdy mnie dotknął w policzek.
-Dowiedziałem się,że Ania mnie zdradza.-uśmiechnął się smutno.
-Haha no weź,Prima Aprillis jeszcze nie ma więc...-zażartowałam do niego.
-Ja mówię serio.-był poważny jak nigdy dotąd.
-O matko-przestraszyłam się.-A z kim ?
-Z.. Marco.Widziałem jak wchodziłem do naszego pokoju no i się całowali-załamał się.
-Rany,z Marco.-rozdziawiłam usta.
-Nie mogę się tym przejmować.Wywaliłem Ankę.Zapomnę o niej.A Marco,nie wiem.Może się dalej będziemy kolegować.Odkąd nie jesteś z nim zauważyłem że zarywał do niej.
-Mam prośbę.-poprosił.
-Jaką ?
-Pocałuj mnie.Zwariowałem-zaczął się śmiać.
Zbliżyłam się do niego i pocałowałam.Ściągnął ze mnie koszulkę i spodenki.Nie chciałam pozostać dłużna i zrobiłam mu to samo.Po skończeniu położyliśmy się na łóżku.
-Nigdy tego nie zapomnę-westchnął Robert.-Nie żałujesz tego co między nami zaszło ?
-Nie.Nie żałuje.
W końcu zapomniałam o Marco i uświadomiłam sobie,że Robert to ten jedyny.To ten którego kocham.




-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki-znowu.Ale następny będzie dłuższy.Przepraszam,że tyle mnie nie było ale po prostu nie mogłam :)