sobota, 11 maja 2013

Rozdział 16

-Ewa ? Pamiętasz jak chciałaś jechać na Malediwy ?-spytał Robert,budząc się.
-No tak , i co pojedziemy ?-gwałtownie wstałam.
-Jasne,mam już bilety lotnicze -wyciągnął bilety i pomachał mi nimi przed nosem.
Zaraz zawołała nas z dołu mama,na śniadanie.
-Mamo,my dzisiaj już wyjeżdżamy.
-Dzisiaj ? Córciu,dopiero co przyjechaliście a już wyjeżdżacie-powiedziała smutno.
-Przyjedziemy,przecież.Nie smuć się.-odparłam,wstając i przytulając się do matki.
-No to.. Do następnego razu-wymusiła uśmiech.

*2 godziny później *

-O,rany.Jak ja nie lubię lecieć samolotami-pokręciłam głową.
-Ze mną nic ci nie będzie.-przytulił mnie.
Czułam się z nim bardzo dobrze.Nie wiem,jak bym przeżyła gdyby nie było Roberta obok mnie.
Gdy byliśmy już na Malediwach,Robert wypożyczył samochód i powiedział że pojedziemy na przejażdżkę.
Jechaliśmy i jechaliśmy.Nagle przyśpieszył.
-Robuś,weź zwolnij.Przecież wiesz,że nie lubię,jak szybko jeździsz.
-Kotek,ale patrz jaka bryka i jak się nią łatwo jeździ,uwielbiam takie !
-Ja się jednak boję i nie zmienisz mojego zdania.
Przyspieszył jeszcze bardziej.Zbliżał się ostry zakręt.
-Robert,hamuj - powiedziałam poddenerwowana.
-Dziewczyno,nie wpadaj w panikę !-krzyknął na mnie.
-Jak nas zabijesz,to będzie twoja wina !-wydarłam się na niego.
Robert,pewny swoich umiejętności jeździeckich,nie zważał na moje słowa.Nie wyhamował w porę.
Pamiętam tylko mój ból,który mi doskwierał.Bolało,i to jak bardzo.Nie wiem jak,ale spojrzałam gdzie jest chłopak.
-Robert ?-dałam z siebie wszystkie siły.
Leżał kilka metrów ode mnie. Samochód zmasakrowany.Przyjechała karetka,wzięła i Roberta i mnie.Zasnęłam.


------------------------------------------------------
Eh.. :( No trudno.Bądźcie pozytywnej myślli :)

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że nie umrze :<
    Rozdział genialny jak zawsze!
    Czekam na kolejny :3
    Zapraszam do mnie
    http://bvbstory.blogspot.com/
    http://dlugi-sen-lukasza.blogspot.com/
    Mile widziane komentarze i obserwacja :D Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń