Obudził mnie telefon.
-Ewa,jedziesz dzisiaj z nami na mecz z Eintrach Frankfurt.-powiedział szybko Juergen.
-A na którą ?-spytałam schodząc z łóżka.
-Jeżeli możesz,to zaraz.
-Dobrze,już się ubieram.-odpowiedziałam trenerowi zdejmując piżamę.
-Marco? -zapytałam wchodząc do jego pokoju.
Leżał na łóżku.Miał na uszach słuchawki,było słychać muzykę którą słuchał.
-Oh,Marco,proszę nie gniewaj się na mnie-podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
On jednak wstał i wyszedł z pokoju w ogóle się nie oglądając.
Weszłam do autokaru ostatnia.Szukałam jakiegoś miejsca.Było tylko jedno wolne miejsce koło Roberta Lewandowskiego.Spojrzałam z kim siedzi Marco.Zauważyłam że z Mario Gotze.Gdy już usiadłam przy Bobku cały czas się na mnie patrzył.
-No wiesz,przepraszam za wczoraj.-powiedział cicho.
-Wiesz co ?-wzburzyłam się.-Nie dość że mnie pocałowałeś to straciłam przez ciebie chłopaka !-krzyknęłam bo każdy sie na nas spojrzał z Marco włącznie.
-No powiedz nie podobało ci się ?-także krzyknął.
Chciałam uderzyć go w twarz ale powstrzymałam się.
-Jesteś bezczelny-powiedziałam mu.
Wstałam i zobaczyłam że są 2 miejsca wolne.Na jednym z nich usiadłam.Założyłam kaptur by nikt nie widział że płaczę.
Gdy dojechaliśmy na miejsce weszłam do swojego pokoju i zamknęłam się.Nagle poczułam jakąś chęć pójścia do kogoś.Spojrzałam na siebie.Byłam ubrana jedynie w piżamę ale wzruszyłam ramionami i udałam się do Mario.Gdy zapukałam otworzył mi.Spuściłam nagle wzrok i zarumieniłam się ponieważ był w samych majtkach.
-O,Ewa.Wchodź,wchodź-cofnął się i wpuścił mnie do środka.-Słucham ? -spytał siadając na łóżku.
-Boże,Mario ! Co ja zrobiłam.-podeszłam do niego,przytuliłam się i płakałam.
-Co się stało.-zmartwił się i głaskał moje włosy.
-Jak wiesz byłam z Marco.Potem Robert mnie zaprosił na lody i był taki miły i sam wiesz,potem mnie pocałował perfidnie wykorzystując to że Marco stał w oknie.Weszłam później do pokoju Reusa i zobaczyłam że płacze i powiedział mi żebym stąd wyszła bo się mnie brzydzi.-pochlipywałam.
Mario wziął moją twarz w dłonie.
-Wszystko będzie dobrze,wszystko się ułoży.-szeptał.
Popatrzył w moje oczy.Przybliżył moją twarz do swojej i lekko pocałował w usta.Spojrzał jeszcze raz na mnie jak zareaguje.Pocałował mnie ponownie,lecz dłużej.
-Nie,Mario.Wykorzystujesz to że jestem smutna-jęknęłam i odsunęłam sie od niego.
-Wcale cię nie wykorzystuję.-uśmiechnął się.
Popatrzyliśmy się oboje na siebie.Przybliżył się do mnie i delikatnie położył mnie na swoim łóżku.
Teraz to ja wpiłam się w jego usta.Ręce zacisnęłam na jego głowie,czochrałam jego włosy.Ściągnął ze mnie koszulke.Na szczęście mialam stanik.Spojrzałam na drzwi i zobaczyłam stojącego tam Marco.
Mario szybko się ode mnie odsunął.
-Marco,to nie tak.To nie tak jak myślisz.-jąkałam.
-Wiesz co ? Przyszedłem tutaj bo dowiedziałem się od Matsa że tu jesteś.Chciałem cię przeprosić za to że pochopnie cię osądziłem.A ty całujesz się z moim najlepszym przyjacielem.A ty.-spojrzał teraz na Gotze.-Myślałem że jesteś moim przyjacielem.Myliłem się.Przepraszam że wam przeszkodziłem.-Wyszedł trzaskając drzwiami.
Wiem,że źle zrobiłam.Nie powinnam i najpierw całować się z Robertem Lewandowskim a potem z najlepszym kolegom Marco.Przytuliłam się do Mario a ten odwzajemnił mój uścisk.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Eh.... Nie wiem co sądzić o tym rozdziale.Myślę że dobrze zrobiłam ale nawet mi żal Marco :(
super rozdział zapraszam do mnie http://kochac-to-takze-umiec-sie-rozstac.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki,Na pewno wejdę :)
Usuń